Najnowsze wpisy, strona 1


sie 20 2003 Summer almost gone
Komentarze: 0

Wczoraj robiąć nalewkę śliwkową słuchałem "Waiting For the Sun" The Doors. "Summer Almost Gone" dobrze się wkomponowało, teraz na parapecie stoi naleweczka ze śliwek i czeka na ostatnie przebłyski lata (już nabrała złocistego koloru na górze zalewu).
Aha - to juz minął tydzień i dwa dni od nastawienia pomidorów w wódce ;)

Nalewka śliwkowa
1kg węgierek dojrzałych, 1kg cukru, 1 l spirytusu, 0,75 l wódki czystej.
Owoce umyć obrać pestek, pokroić w kawałki, włożyć do gąsiorka (lub dużego słoja) zalać wódką oraz spirytusem, szczelnie zamknąć i odstawić. Niestety na 5 tygodni. W nasłonecznione miejsce.
Po tym czasie cukier rozpuścić w 0,5 l gorącej wody, wlać do gąsiora, wymieszać i pozostawić na 2-3 dni. Następnie nalewkę zlać i sklarować. Zostawić do dojrzewania........ 4 miesiące (tak słownie: CZTERY).


Kochanie moje wychodząc dziś z rana do pracy poprosiło o jakąś "lekutką sałateczkę" na obiad - koniecznie z sałatą, którą nabyła wczoraj. No to ciach, taka sztandarowa sałatka, jak nie mam pomysłu - wyglądająca dość efektownie i nie sprawiająca zbyt wiele kłopotów.
Sałatka z nachos
puszka czerwonej fasoli (kidney), duży pomidor lub dwa (pokrojony w kostkę), 1/2 kubka łagodnej salsy (gotowej ze słoiczka, albo zrobionej - przepis niżej), 280 g Nachos - czyli chipsów kukurydzianych - są dobre meksykańskie i ostatnio również Chio wypuściło (okropne sa takie no-name w supermarketach), mała sałata porwana na drobne kawałki, małe awokado w plasterkach, utarty nieco żółtego sera (cheddar) - 20 g.

Fasole opłukać na sicie pod bieżącą wodą. Osączyć wymieszać z pomidorem i salsą.

Część sałaty położyć na talerzach, na tym nachos, na wierzch resztę sałaty, fasolę i awokado, posypać potartym serem.

Wygląda dość efektownie, jest smaczne i co ważne - to przepis, który działa na dzieci - oczywiście z powodu chipsów. Ale nagle się okazuje, żę smakuje im i fasola i awokado.
Uwag: ta porcja oryginalnie była na 2 osoby, hmmm.... może ale raczej jeszcze z czymś.

Salsa - salsa to nic innego jak sos z pomidorów. 3 średnie dojrzałe pomidory drobno posiekać, wymieszać z drobniutko posiekaną drobną cebulą, dodać 2 łyzki soku z limonki (no ostatecznie z cytryny), do tego posiekane listki kolendry i w zależności od chęci troszkę chili. Schodzić

pycha : :
sie 19 2003 kurczak + winogrona (opinia)
Komentarze: 0

Potrawa wysza wyśmienita (z serii tych, które przygotowuje sie 15 minut).

Sugestie - winogrona, jeśi duże pociąć na polowki; tak jak pisalem wczesniej lepiej od razu pokroic na kawalki kurczaka i podsmazyc.

Plan byl taki, zeby zrobic  zryzem, ostatecznie stanelo na kuskusie. I TO BYL BARDZO DOBRY WYBOR

 

pycha : :
sie 19 2003 uwaga niebezpieczeństwo !
Komentarze: 0

to a propos notki poprzedniej. Sos z majonezu i curry wyszed taki, że polowa zniknęla na etapie próbowania z winogronami (zestaw niesamowity)

uzylem 2/3 carry lagodnego i 1/3 kupionego w sklepie indyjskim - pooootwornie ostrego

pycha : :
sie 19 2003 kurczak w winogronach
Komentarze: 0

po szaleńczym dniu i właściwie jeszcze szybszej kolacji złożonej z kanapek, dziś czas na odreagowanie. Przepis upolowany w ubiegłym tygodniu, w poszukiwaniu potraw z winogronami w roli głównej

Curry z kurczaka z winogronami (dla 2 osób)

2 piersi z kurczaka, półtora kubka winogron bez pestek, 2/3 kubka majonezu, 2 łyżki curry, łyżka oliwy, 1/3 łyżki pieprzu kajeńskiego, pieprz czarny, łyżeczka octu owocowego (pewnie jabłkowego)

Wykonać sos ze wszystkich składników z wyjątkiem winogrron (i kurczaka oczywiście). Przyprawić - autor polecał, by maczać winogrona w sosie i próbować - metoda dobra pod warunkiem, że nie będziemy próbować w nieskończoność (a raczej skończonosć winogron).

Podsmażyć piersi  (3-5 min z każdej strony), wyjąć i pokroić w kostkę. Wymieszać kawałki kurczaka z 1/3 winogron, zalać sosem. Dodać winogron w zależności od preferencji

Na tym przepis się kończył, wieć tak na wstępie kilka uwag - 3-5 min to zdecydowanie za mało, żeby piersi się usmażyły. Wygląda na to, że warto je pokroić wcześniej i usmażyć, później już na patelni zalać sosem. No coż za kilka godzin sprawa się wyjaśni, o czym niezwłocznie (no... może trochę później, doniosę)

pycha : :
sie 18 2003 makarony, łososie i wina
Komentarze: 2

dziś coś szybkiego będzie na obiad (z braku czasu)

pewnie makaron z łososiem w śmietanie:

Potrzebny jest: makaron (świderki lub penne czyli rurki), wędzony łosoś w plasterkach, śmietana, pieprz sól.

Makaron zagotować, odcedzić. Do gorącego makaronu dodać łososcia pokrojonego w kawałki, dobrze wymieszać, wlać śmietany (z pół kubeczka), dobrze posypać pieprzem (może być dla złamania koloru natka pietruszki)

ot i tyle

A tak na marginesie w ostatnim Dużym Formacie niezły wywiad z Kondratem o winach:

http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34467,1617768.html

bez zadęcia, tego takiego "aromat fiołkowych wiśni na podłożu z kiszonej cebuli" - w którym zdają się celować ci, dla których wino nie jest źródłem przyjemności i dobrego towrzystwa, tylko snobowania się.

I nie chodzi o to, by faktycznie nic nie czuć w winie (tylko sie nim narąbać), ale albo żeby rozumieć sens tego, albo się zamknąć i nie kombinować

Jak słusznie MK napisał

Do zapachu, smaku można dojść przez słowo?

Jak najbardziej. Przez skojarzenie. W pracy mózgu, w zależności myśli i zmysłów tkwi jakaś tajemnica. Siedzimy na przykład na koncercie w filharmonii i słyszymy dźwięki. Jeżeli ktoś powie nam, że utwór, którego słuchamy, jest np. utworem romantycznym, to zaczniemy słyszeć go inaczej. Dokooptowujemy do niego wiedzę o romantyzmie i wiele rzeczy nagle zaczyna nam się zgadzać.

Jedni potrzebują tego "dopowiedzenia" inni nie. I nie ma tu złotej reguły. Jeśli mi pasuje czerwone wino do halibuta to właśnie tak będę pił - bo te jest mój smak, a nie kogo innego. O to tyle

pycha : :