Komentarze: 0
Pieczenie chleba nie zajmuje zbyt wiele czasu. Roznica w smaku miedzy zrobionym w domu, a sklepowym jest kolosalna. Czas to ok. 1,5 godziny, ktora mozna przeznaczyc na zabawianie gości (by później zachwycili się smakiem takiego chlebka) i upijanie się winem.
(to tak a propos dyskusji na forum: http://www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=77&w=7326257)
Warto - co więcej ostatnio w trakcie prowadzenia rozmowy dokonałem wypieku, co wywołało niemałe zdumienie.
Oto przepis (na taką klasycznej wielkości formekę) chleb :
25 dag mąki pszennej, 15 dag mąki żytniej (należy mieć sporo w zapasie), może być troche kukurydzianej (10 dag), jeśli nie ma żytniej może być gryczana. Do tego zioła przeróżne - estragon, natka, bazylia. Jeśli ktoś lubi czarne oliwki (pokrojone w plasterki).
Mąkę przesiać zrobić kopczyk i dołek na drożdże. Pokruszyć drożdże (30-40 g), wsypać odrobinę cukru i zalać ciepłą wodą (raczej cieplejszą niż zimniejszą). Gdy wyrosną wsypać do mąki zioła, dodatki (oliwki, czosnek pokrojony drobniutko), sól (łyżeczka) i 1-2 łyżki oliwy z oliwek.
wyrobić dobre ciasto dolewając ciepłej wody (w sumie nie więcej niż kubek), tak żeby ciasto było pulchne. Jeśli ktoś nie lubi przyklejającego się do rąk ciasta - mikser bywa nieoceniony (ale przy wprawie, ręcznie jest jednak szybciej). Idealny stan to taki, gdy w cieście robią się pęcherze powietrza.
Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (20-40 min) - no chyba, że czas nas goni i ufamy, że się uda to dosłownie na chwilę. Po wyrośnięciu, jeszcze raz trochę ugnieść i wlać ciasto do formy. Posmarować po wierzchu wodą z solą (można posypać kminkiem i do rozgrzanego (200 C) piekarnika na 30-50 min. No tu niestety trzeba sprawdzać. Każdy piekarnik jest osobniczo zmienny i ma swoją osobowość. Chlebek powinien być brązowy i ślicznie wyrośnięty.
Oczywiście powinien troche przestygnąć, bo inaczej się kruszy i raczej trzeba go rwać niż kroić, ale mało kto oparł się takiemu ciepłemu i puszystemu.
(aha, jeśli komuś naprawde sie spieszy, to mozna skrócić czas pieczenia do ok. 15 min, robiąc nie chleb, tylko bułeczki-kajzerki)
Do tego obowiązkowy zestaw mojej małżonki, czyli tapenada i czerwone wino
tapenada:
Przepis (na warunki polskie):
Słoiczek czarnych oliwek, pokroic kawalki. Do tego dodac pokrojone 2-3 filety
anchovies, pokrojone 1-3 ząbki czosnku (w zaleznosci od upodobań).
Wszystko razem utrzeć mikserem na pastę, dolewajac w trakcie troszkę oliwy z
oliwek.
(produkt ma kolor okrutny, ale smakowity jest wyjątkowo).
Przepisu na wino nie podam, jednak lepiej nabyć w sklepie.
a tu jeszcze troche odwolan do tapenady (innych forumowiczów):
http://www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=77&w=6864555&a=6865524
http://www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=77&w=7082420&a=7085335